Kawał mojej młodości!
Przecudowna, wybitna gra rozpoczynająca najlepszą serie gier przygodowych w historii! Arrrr! :D
We wszystkie części gram do dzisiaj, a wspaniałej muzyki z Monkey słucham na co dzień!
Pozdrowienia dla wszystkich fanów Guybrusha!
Oj tak, najlepsza gra przygodowa wszechczasów! :)
Kiedy dorwałem tę grę za nastolatka na początku lat 90-tych, to od razu mnie oczarowała, mam do niej wielki sentyment.
Świetny abstrakcyjny, inteligentny humor, a ileż nauczyłem się j. angielskiego dzięki Guybrushowi i jego przygodom!
- My name's Guybrush Threepwood. I'm new in town.
- Guybrush Threepwood? Ha ha ha! That's the stupidest name I've ever heard!
- Well, what's YOUR name?
- My name is Mancomb Seepgood.
:D
Pozdrawiam!
hehe ja dokładnie tak samo :)
kiedyś u kolegi na jego pc.. na początku lat 90-tych zobaczyłem Monkey :) i to było jak... wow! co za genialna gierka, piękna grafika muzyka, super humor no i piracki klimat :) a potem to już u mnie na Amidze wylądowały cześć 1 i 2 :)
i też bardzo dużo angielskiego nauczyłem się z MI :))
Pozdrawiam! arrr!
NAJLEPSZA gra jaka kiedykolwiek powstała. Niesamowity klimat, świetny humor i genialna fabuła!
Pierwszą część przechodziłem razem z kolegą chyba z rok, ucząc się przy tym mnóstwo angielskiego. Utknęliśmy w 2 akcie na statku i musieliśmy pisać list do ŚGK (nieistniejące jużczasopismo Świat Gier Komputerowych) i... po pół roku odpisali i z tą pomocą udało nam się (oczywiście nie od razu) ukończyć grę. Nie mam pojęcia, czy z jakąkolwiek inną grą chciało by mi siętyle użerać :)