to ta, w której Zawadzka tańczy i śpiewa. Myślałam, że pęknę ze śmiechu. Jej "choreografia" - jak Myszki Miki =>
http://www.youtube.com/watch?v=0n1ki2lls2c
A ulubiony epizod, to drugi, z Tuszyńską i Dobrzyńskim...:)
Bardzo ładnie zagrane!
To jest najśmieszniejsze:
- Ja mogę jeszcze zaśpiewać "Podmiskiewskie wieczory"!
- To nie załatwia sprawy...
Mnie najbardziej rozbawiła prezentacja zdjęć kandydatów na mężów.....ten pan to rzeźnik? ten pan to mężczyzna? wypowiadane z dojmującym smutkiem....Dawno tak się nie uśmiałam.