Granice absurdu zostały tu wielokrotnie przekroczone. I całe szczęście. Dzięki temu można spokojnie oglądać zmagania bohaterów z megalodonami (i nie tylko z nimi...), zupełnie nie przejmując się rozważania i typu "co na to prawa fizyki". Daję szóstkę z całą świadomością, że to ocena nie odnosząca się ani do wartości artystycznych ani do gry aktorskiej, ale po prostu do dobrej zabawy.
Sporo rozrywki i dużych przeciwników, jak i tych mniejszych, niewiele sensu czy realizmu, ale kto na nie liczył, ten po prostu popełnił błąd ex ante
W swoim gatunku świetny film. A ludzie oczekują od tego głębi ;D Wyłączysz myślenie, to jest to absolutnie dobra zabawa, jeśli chodzi o taki gatunek. Ten film nie udaje że jest poważny. Ten film w każdym głupim momencie, pokazuje że jest głupi;D I to działa.
Nie jest to dobra komedia, żarty są czerstwe a dialogi żenujące. Nie za bardzo jest się z czego śmiać.
Dla mnie średniak, konwencja fajna, ale za dużo tam było wszystkiego, reżyser nie za bardzo chyba wiedział, czy chce zrobić wodny Park Jurajski czy głupkowatą komedię czy horrorowy film o rekinach czy film akcji ala Statham czy pastisz ala Pirania. Zrobił wszystko i wyszedł galimatias. Dla mnie sceny akcji były akurat tu zbędne, a rola DJ irytująca, do tego czerstwy dowcip. Konwencja naprawdę fajna, ale wykonanie mocno średnie. Sama rozwałka z rekinami spoko, taki oglądacz na raz dla poprawienia humoru...
Poziom podobny do serii Sharknado, czyli jak robisz coś w pracy i leci w tle na monitorze obok, to Ci to nawet nie przeszkadza.
Zgadzam się w 100%, absurd goni absurd. Najbardziej mnie rozbroiło jak przeżył pilot śmigłowca :) Choć skok wprost do helikoptera w fali ognia był równie "genialny". Szkoda, że film nie utrzymał poziomu poprzedniej części, to taka trochę parodia.
Ci którzy tutaj się tego filmu czepiają pod kątem praw fizyki, to już na samym początku 1ki powinni wyjść. Bo sama ta granica "wody", termosfera czy jak się to tam nazywało - nie ma prawa istnieć.
Film jest momentami bardzo absurdalny, jak choćby to że to samo zwierzę ma potrafić oddychać pod wodą na ponad 11km głębokości i oddychać powietrzem atmosferycznym. Absurd podobnego kalibru jak to, aby ryba potrafiła pływać w lawie XD.
Głębi, przekazu bla bla bla - nie szukałbym. To nie jest typ filmu "ambitnego". To po prostu "popcorniak". Włączyć w piątek wieczór, odłożyć mózg na półkę i cieszyć japę że jest efektownie.
Z samego faktu istnienia termosfery, megalodonów, które nie istnieją (dziś), olbrzymich ośmiornic itd, już można mocno przymknąć oko na fizykę.
Ok, prawa fizyki są tutaj na poziomie bajek dla dzieci a ja sam oglądałem to jako komedię, ale akurat jak piszesz, że coś nie ma prawa istnieć, to wypadało by sprawdxić. Termoklina to jaknajbardziej prawdziwe zjawisko w morzach i oceanach. Choć nie tak drastyczne. Spytaj wikipedii.
Ok, termoklina istnieje, jednak to tak, jakby powiedzieć że lecąc do góry w kosmos się spalisz bo "przecież tam jest temperatura tysięcy stopni C", a pal sześć że materia tam jest tak rzadka, że prędzej się wychłodzisz XD.
Więc wyciągnięto pojedynczy fizyczny fakt, ale wszystkie jego "parametry" porozwalano we wszystkie możliwe kierunki.
A pisząc powyższy komentarz miałem na myśli to, że ta termosfera nie ma prawa istnieć na głębokości z filmu, w sposób pokazany w filmie.
"Zabawa" raczej z reżysera, scenarzysty i aktorów. Bo poziom "dowcipu" raczej żenujący. Nawet "zabawianie" widza jest pewną sztuką. Tutaj jest po prostu kpiną z niego.
A moim zdaniem humor ma wiele odcieni - jednego dnia można śmiać się na wysublimowanej intelektualnie komedi, w której humor oparty jest na błyskotliwych dialogach, a następnego dnia śmiać się na blockbusterze - popcorniaku, czekając jaką jeszcze głupotę wymyślą scenarzyści i jaką bohaterką minę strzeli Jason Statham.
Jak reżyser będzie mi płacił za swoje "dzieło" komediowe, a nie ja jemu - to zdobędę się nawet na sztuczny uśmiech ;).
Tak samo jak każdy ma prawo krytykować. Zwłaszcza coś, co jest świadomym komercyjnym kiczem.
Show-biznes już od dawna zrozumiał, że najwięcej zarabia się na chałturze i teraz przynajmniej szczerze uważa większość ludzi ma za idiotów. W sumie słusznie.