Może po prostu na tych, którym ten film nie przypadł do gustu i tych którzy uwielbiają tego typu klimaty? Film (wg mnie) nie posiada jakiegoś arcy genialnego przekazu i morału, który umoralniłby chociażby garstke społeczeństwa (nie musi). Jest prosty, uniwersalny/ ponadczasowy. Dodajmy do tego niebanalną.. bardzo oryginalną charakteryzację dobrą scenografię i kilka odważnych scen jak na tamte czasy i dla niektórych nawet te... . Sam fakt że Pomarańcza wyszła spod dyktanda Kubrick'a sprawia, że otrzymuje on renomę na którą nie mobłyby pozwolić sobie inne film chociażby z tamtych lat.
Czytałam sporo wypowiedzi, dyskusji przeciwnych stron gdzie jedna mówi że film jest kiepski i żałuje a druga usiłuje mu powiedzieć, że nie zrozumiał on przekazu. Inni wytykają komuś wiek by stwierdzić że są zbyt mało inteligentni bo chodzą do gimaznuj lub szkoły średniej -to ma być obelga na wysokim poziemie. Z resztą...co ma edukacja z inteligencją związanego?
Ktoś tu zarzekał się że ogląda ambitne filmy (hah uwielbiam to xD). Pytanie co to jest. Bo niektórzy delikwenci nadużywają tego słowa ale chyba tylko w celu podniesienia sobie samooceny...
Mechanicznej Pomarańczy nie oceniłam zbyt wysoko, nie wywarła na mnie dużego wrażenia ale cieszę się że ją widziałam i mogę sformować swoje stanowistko w tej sprawie. Widziałam sporo filmów, różnych kategorii różnych dat więc moja opinia, która jest nieco szersza niż to coś u góry, nie wiąże się z niewiedzą czy tym, że oglądam ścierwo zamiast klasyków... jeśli ktoś chciałby mi to wytknąć. To sprawa pewnych kwestii na które zwraca się uwagę czy gustu, który rozwija się przy oglądaniu coraz to nowszych pozycji. Każdy to robi mniej lub bardziej, po swojemu. Tak więc możemy się spierać co do tego jak odbieramy film i dlaczego ale narzucanie komuś własnych opinii i uwierdzanie kogoś że jego są do du** jest poniżej poziomu to jak odbieranie komuś tożsamości przynajmniej w kwestii filmowej czy muzycznej...
Wydaje mi się, że nota 4 przy zerowych argumentach jest bardziej okazaniem jakiegoś buntu, bo kto by pisał komentarz odnoszący się nie do samego filmu, a do odbiorców oglądających film. Możesz ten film lubić, możesz ten film nienawidzić, ale musisz go szanować. Filmy Stanleya Kubrika odcisnęły pietno na kinematografii czy kulturze. Nie chcę narzucać ocen, bo każdy sam podejmuje decyzję, ale nota 6 to minimum. Film niemal płynie, każda scena jest potrzebna przez co nie odczuwa się tych 2h. Wszystkie sceny mają znaczenie, wyrzucenie nawet jednej mogłoby nie skleić film w spójną całość (mówię też między innymi o brutalnych scenach erotycznych). Co do interpretacji jest jedna podstawowa o tym gdzie są granice człowieczeństwa (wyboru), czyli to co było w powieści. Ile jest dodatkowych/ukrytych treści które Stanley chciał przekazać w filmie można się tylko domyślać.
Nikt nic nie musi, jeśli komuś się film nie podobał, to równie dobrze może dać mu 1 i nie masz prawa kwestionować jego prywatnej opinii i mówić, że nie może takiej oceny dawać, bo Ty się nie zgadzasz.
Tytuł tematu trochę prowokacyjny ale zgadzam się z tym co napisałaś poniżej. Zaczyna denerwować mnie takie podejście że jak nie podoba mi się jakiś film to niektórzy traktują to jak zamach stanu. Nawet jak ocenie film na 10 a ktoś oceni ten sam film na 4 i jest jechany bo się nie zna albo nie dorósł do takich filmów to prędzej stanę po stronie kogoś kto ocenił ten film na 4 niż kogoś kto ocenił go na 10. Niektórzy słuchają tych samych zespołów muzycznych ale lubią zupełnie inne piosenki. Każdy ma swój gust i nawet jak lubi się to samo, to nie zawsze z tych samych powodów.
Osobiście w nosie mam, co tutaj wypisują KONESERZY i dzierżawcy monopolu na INTELEKT. Film obejrzałem dawno, dawno temu i ponownie drugi raz wczoraj. Ok, mamy tutaj kilka ciekawych dylematów moralnych i problemów natury... ludzkiej ? Zderzenie rozważań nad dobrem i złem, wolną wolą a determinizmem, tryumfem realizmu nad sprawiedliwością w poszczególnych sekwencjach filmu sprawiają, że można faktycznie uznać ten obraz za wymowny. Z drugiej strony ta cała zawiłość egzystencjalna sprowadza się (SPOILER) do prostej decyzji politycznej, a to właśnie polityka jest cichym bohaterem tego filmu. Dałem 7, ponieważ przede wszystkim nie trafia do mnie estetyka tego filmu. Ja rozumiem, że połączenie abstrakcji z groteską w anglofuturystycznym wydaniu może zachwycić, ale jednak na pewno nie mnie.