Nareszcie bohaterką filmu jest kobieta z krwi i kości a nie silikonowa blond piękność.
Film zaskoczył mnie poruszonym tematem jak być grubym i nie zwariować.
Nie żałuję, że go obejrzałam.
W tle Berlin Zachodni, z blokowiskami po dawnym DDR-ze.
o niezrealizowanych marzeniach, o sile, o tym, że nawet, jak "wiatr w oczy", to brniemy dalej, a z jakim skutkiem.........nie wiemy, co przyniesie jutro, o potrzebie miłości, w każdym człowieku, moje pełne uznanie.
Film "Fryzjerka" jest tak naprawdę o zmaganiach kobiety w średnim wieku z niezliczoną ilością przeciwności losu. W trakcie rozwoju fabuły, widz może się przekonać o tym, że bycie niepoprawnym optymistą, zawziętym w działaniu może czynić cuda. Sympatyczna główna bohaterka taka właśnie jest - cudowna i rezolutna i chyba...
więcejOd samego początku do końca filmu siedziałem z lekkim uśmieszkiem na twarzy, pomimo, że temat filmu niezbyt optymistyczny. A wszystko za sprawą głównej bohaterki, tytułowej fryzjerki, która pomimo wielu, wielu przeszkód dąży do celu, jakim jest praca fryzjerki. Wielu by już dawno by się poddało, zrezygnowało, ale nie...
więcejCzyżby następna próba stworzenia żeńskiej wersji odpowiednika w tym przypadku "Nie zadzieraj z fryzjerem"? Czy w.w. film będzie tak kiepski jak "Druhny" ??