Wprawdzie trochę mnie ten film nużył i męczył być może z powodu tego potoku słów ale to tylko dlatego, że traci on 80% uroku ze względu na obcy nam język. Gdyby ten film był nakręcony po polsku z dokładnie takimi samymi dialogami to byłaby to świetna komedia a tak gdy oglądałam z lektorem słyszałam ile tłumacz opuścił linijek, ile spłaszczono sensu, tak to już jest... a w tym przypadku akurat wiele tracimy na odbiorze filmu który stoi właśnie na dialogach...
P.S. w filmie jest masa świetnych dialogów komediowych aż trudno wszystkie spamiętać (a mowa tylko o tych które wypowiedział lektor) np. zapamiętałam to:
-Louie, come here. I need 450$ worth of counterfeit money.
- Can't carry that much, boss.
- No, just the counterfeit.
-I got that on me!
Drażniło mnie podejście dziennikarzy do takich tematów jak śmierć- byli jak bezuczuciowe sępy ale rozumiem, że tak miało być.
To doskonała satyra na temat dziennikarstwa i ogólnie mediów, które jak widać nic się nie zmieniły, węszą, gonią za plotkami i w końcu sporo przeinaczają, koloryzują i nie mają skrupułów kłamać byle był show!
Jest też tu świetna satyra sprawujących władze polityków, mundurowych i wszelkich urzędników niższego szczebla, którzy dla kariery (czyt. stołka) zrobią wszystko!
Szkoda zakończenia, nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale gł. bohaterka nie udawała, a niby była taką kobietą z charakterem...
Role mogły się odmienić :) a tak poczułam się urażoną feministką ...
Jeśli ktoś uważa że było inaczej będę wdzięczna za podpowiedź.