Niemal trzydzieści lat po słynnym dokumencie Krzysztofa Kieślowskiego "Z punktu widzenia nocnego portiera", austriacki reżyser Andreas Horvath odnajduje emerytowanego już bohatera. Mieszka na przedmieściach Warszawy w kawalerce z hawajską fototapetą na ścianie. Mimo innej sytuacji politycznej nie zmienił poglądów. To wciąż ten sam
Sądząc po ilości oceniających (3) jak i dyskutujących (0) mniemam, że film jest w naszym kraju niedostępny. Szkoda, bo "oryginał" Kieślowskiego można zobaczyć bez problemu nawet na YT, a "Z punktu widzenia emerytowanego portiera" znalazłem jedynie urywki, które tylko zaostrzyły mój apetyt na ten film. Może ktoś wie,...
więcejporównując do "Z punktu widzenia nocnego portiera". Ostanie sceny z mlaskaniem i brudnymi paznokciami mogłeś sobie Panie Horvath darować. Nic one nie wnoszą do całości i zdają się być poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Widocznie dzisiaj nikt nie jest w stanie stworzyć nawet namiastki dzieła Kieślowskiego, ale to...