Młody, biedny i nie grzeszący wykształceniem mieszkaniec Południa Stanów Zjednoczonych postanawia zrobić coś ze swoim życiem. Pełen ambicji, ale jednocześnie zdrowego rozsądku, wpada na najlepszy jego zdaniem pomysł. Postanawia zostać kaznodzieją we własnym kościele.